Mundury wszelakiego sortu, wszechobecne maskujące moro, broń i sprzęt bojowy - to znak, że w miniony weekend hale Targów Lublin zdobyli miłośnicy wszystkiego, co związane z militariami. Wojsko Polskie pochwaliło się transporterami, Politechnika Lubelska zaś...wszędołazami zrobionymi na bazie syreny i poloneza caro. Ten ostatni, sześciokołowy na gąsienicach robił wielkie wrażenie. - Ciekawe, jakby się to sprawdzało w prawdziwych okolicznościach - zastanawiało się dwóch panów w średnimi wieku, ubranych w koszulki moro i takież czapeczki. Dla nich ofertę miała policja, mogą wstąpić w jej szeregi. Inna służba, Urząd Celny, pokazała jakie rzeczy przemycają ludzie przez granicę. Zwłaszcza te wypchane rysie, wilki i inne zagrożone wyginięciem zwierzęta budziły emocje. Niby piękne, ale co z tego, skoro ktoś zabił je dla zysku, nie patrząc na prawo. - Pochodzą z przemytu i przeszły na własność Skarbu Państwa - tłumaczyli zdziwionym oglądającym funkcjonariusze.
A myśliwi prezentowali swe piękne psy myśliwskie. - Towarzyszą człowiekowi od wieków i są niezastąpione - opowiadali.
O szczegółach swego fachu opowiadał także... nożownik. Spokojnie, nie chodzi o płatnego zabójcę, a o rzemieślnika wytwarzającego noże. Kuba Soboń z Lublina, nożownik właśnie, wytwarza noże w wielu rodzajach. To piękne, ale i trudne rzemiosło, bowiem na ostateczny wyrób składa się wiele rzeczy, od doboru stali, przez jej obróbkę, po wyważenie ostrza i osadzenie go w rękojeści. To trwa nawet kilkanaście godzin. Na co zwrócić uwagę przy kupnie noża? Oczywiście - dobra stal.
- Równie ważna jest geometria, jaką ma ostrze. Odmienna dla noży kuchennych, których krawędzie mają być jak najbardziej cienkie i tych, które mają służyć w terenie, one mają być wytrzymałe i nie potrzebują super cienkich krawędzi - opowiada nożownik z Lublina, który jest w stanie zrobić każdy nóż. Nawet nóż dla...leworęcznych. - Jest coś takiego, chodzi o asymetryczny szlif, który pomaga osobom posługującym się lewą ręką w lepszym korzystaniu z noża. To nowy stosunkowo trend, obecny od jakiś 20 lat.